Przypuszczalne początki w XIV wieku
Osadnictwo na terenie dzisiejszego Kletna najpewniej związane było z wydobyciem i wytopem rud żelaza. Na ten okres datuje się istnienie u wylotu doliny jednej z najstarszych kuźnic w okolicy. W dolinie Kleśnicy zapewne znajdowały się złoża, z których wydobywano surowiec.
Na terenie, który pokrywa się z dzisiejszym obszarem gmin Stronie i Lądek, istniało dawniej samodzielne państewko feudalne ze stolicą na zamku Karpień. Przypuszcza się, że już wtedy musiała tu istnieć osada górników lub hutników, jednakże brak na to dowodów. W dokumencie z 1347 r. wymienia się „die Clesse”, jako jedną z części państewka. Nazwa miejsca, pochodzi od słowa „Klesse”, które mogło oznaczać wtedy narzędzie i miejsce do rozdrabniania rudy. Mogła ona pierwotnie być stosowana do nazwy samej kuźnicy, później potoku lub doliny w jego pobliżu.
Pewne przypuszczenia, co do istnienia osady już w XIII w. wysnuwa się na pewnej przesłance. Otóż znany jest z dokumentów poeta kłodzki Dietrich von den Glezze. Żył w latach 1209-1291, co mogłoby świadczyć o tak wczesnym istnieniu wsi lub osady o tej nazwie. Czy było to Kletno, trudno dziś rozstrzygnąć.
W końcu XV w. w dokumentach pojawia się pierwsza konkretna wzmianka o tym terenie i kuźnicy. Dokumenty dotyczą Nicolasa Bechmana i Veroniki Bechman ze Świdnicy i mowa w nich o tym, że Nicolas sprzedał kopalnię w Kletnie niejakiemu Boranowi w 1483 r. Zaś w dokumencie z 1492 r. Veronika Bechman zrzeka się praw do kuźnicy żelaza.
Najpewniej powstanie samego Kletna można datować na lata 1550-60 w okresie, gdy na nieodległym terenie zakładano wieś Bolesławów (Wilhelmsthal) w związku z rozwojem tam górnictwa i hutnictwa. Wieś założono na dobrach kameralnych, czyli zaliczanych do majątku króla.
Kuźnicę u wylotu doliny Kleśnicy w 1501 r. hrabia kłodzki Urlyk von Hardeck sprzedał K. Weidlichowi. W 1520 r. istniała w Kletnie sztolnia „Sankt Paul”, a w 1521 „Sankt Jacob” (sztolnia odwadniająca), nadana przez hrabiego książętom ziębickim. Eksploatacja nie trwała jednak długo. Bardziej opłacalne stały się poszukiwania złóż rud srebra. Wiadomo, że w 1577 r. zaczęto wydobywać tu srebronośną galenę w kopalni o nazwie „Dunkelstollen” (dosł. Mroczna Sztolnia) należącej do założyciela Bolesławowa, Wilhelma von Oppersdorfa. Z 1606 r. zachowała się wzmianka o istnieniu huty w samym Kletnie. W latach 70-tych XVI w. działała tu także kopalnia „Sankt Johan” wydobywająca rudę żelaza.
Upadek górnictwa po wojnie 30-letniej
Spustoszenie całej Ziemi Kłodzkiej przyniosły wojny na tle religijnym prowadzone w latach 1618-38, a zwłaszcza rabunki dokonywane przez przechodzącą armię szwedzką. Dotyczyło to również okolic Kletna. Po zawarciu pokoju, mimo podejmowanych prób, gospodarka oparta o wydobycie surowców nie przynosiła już takich zysków, jak wcześniej. W 1661 r. otwarto jeszcze kopalnię miedzi na potrzeby huty w Starej Morawie. Pod koniec XVII w. można mówić już o faktycznym upadku górnictwa i hutnictwa.
W 1684 r. okoliczne dobra stały się własnością hrabiego von Althann z Międzylesia. Wieś Kletno, wówczas Klessengrundt, była już typowo rolniczą, małą osadą.
Rozwój w wieku XVIII i XIX
Kletno stało się częścią dużej posiadłości zwanej „kluczem strońskim”. Po von Althannie w 1747 r. klucz kupił hr. von Wallis. Mieszkało tu wtedy 20 chałupników i zagrodników, była więc to niewielka osada. W 1765 r. mowa jest już o 1 kmieciu, 24 zagrodnikach i 4 chałupnikach. W 22 lata później odnotowano istnienie kamieniołomu wapieni oraz zamieszkiwanie wsi przez 32 zagrodników i chałupników.
O niewielkim, ale jednak rozwoju w początkach XIX w. świadczy powstanie ok. 1830 r. koloni Neu Klessengrund w okolicy dzisiejszego rozdroża na Sienną. Właścicielem dóbr stał się hr. von Matius, od którego cały klucz stroński odkupiła królewna Marianna Orańska. Jej panowanie jest wyjątkowo dobrze wspominane. Gospodarczy rozwój, budowa wielu dróg, wykształcanie się miejscowości letniskowych i zwiększający się ruch turystyczny – tak można podsumować ten okres w historii. Królewna Marianna pozostała w pamięci potomnych również z racji romantycznej historii miłosnej oraz wyjątkowej życzliwości dla poddanych. Z jej inicjatywy powstała m.in. droga Śnieżnik wiodąca przez Kletno.
W 1840 r. Kletno miało już 2 młyny wodne, 3 tartaki oraz potażarnię produkującą ług z popiołu drzewnego. Wieś żyła głownie z lasu i eksploatacji złoża marmurów. Wiemy również o powierzchniowym pozyskiwaniu fluorytu w latach 1855-66. W drugiej połowie XIX w. Kletno zaczęło funkcjonować także jako letnisko. Zachwycano się tu krajobrazem górskim i przyrodą. Na potrzeby turystów pracowała gospoda, a w Neu Klessengrund postawiono nawet kaplicę (dotrwała niestety tylko do 1969 r.).
W roku 1839 przeprowadzono inwentaryzację starych wyrobisk. Pozwoliło to na wydobywanie do 1893 r. hematytowej rudy żelaza. W 1895 r. przez zaledwie jeden rok, kopano jeszcze rudę miedzi.
Lata międzywojenne
Kletno nabrało popularności jako wieś letniskowa. Hotel „Keiserruh” (dzisiejszy ośrodek „Śnieżnik”), pensjonat „Villa Agnes” (obecna leśniczówka), schronisko młodzieżowe, dwie gospody i kwatery prywatne musiały obsługiwać całkiem sporą liczbę turystów. W 1937 r. zanotowno, że wieś dysponuje 75 miejscami noclegowymi. Powstała nawet skocznia narciarska.
Chociaż w pobliskich kamieniołomach marmuru natrafiano od czasu do czasu na jaskinie, to jednak były odstrzeliwane i nie stanowiły atrakcji turystycznej. Jedna z nich o długości ok. 30 m przetwała nawet do 1956 r.
Lata powojenne i złoża uranowe
Tuż po wojnie i osiedleniu się tu ludności polskiej, Kletno było wsią rolniczą. Mieszkańcy utrzymywali się również z lasu oraz kamieniołomu marmuru eksploatowanego na niewielka skalę. Duża część zabudowy wsi popadła w kompletną ruinę lub została rozszabrowana. Były to czasy, w których niestety niewele osób wierzyło w trwałość polskiej państwowości na tych terenach.
W roku 1948 rozpoczęto w polskich Sudetach prace poszukiwawcze złóż uranu. Całość była finansowana i prowadzona przez służby geologiczne Związku Radzieckiego. W lecie tego roku w Kletnie dokonano obiecujących odkryć. W lipcau w hałdzie starej sztolni „Sankt Paul” odkryto podwyższoną radioaktywność typu gamma i okruszcowanie uranowe. Już w kilka miesięcy później rozpoczęto pozyskiwanie z niej rud uranu. Wyjaśniła się przy okazji zagadka złej sławy kopalń w Kletnie, które według starych przekazów, miały przynosić nieszczęścia.
Praca w kopalniach odbywała się w skrajnie ciężkich warunkach i z narażeniem zdrowia górników. Zatrudniano w niej również więźniów z obozów pracy. Wielu z nich zmarło, część choruje do dzisiaj na chorobę popromienną. W okolicach Kletna wykopano łącznie ponad 37 km podziemnych korytarzy, wykonano liczne szyby i odwierty, głównie w zboczach górującego nad Kletnem Żmijowca. Summa summarum złoże okazało się być coraz słabiej opłacalne i w końcu marca 1953 zaprzestano eksploatacji oraz dalszych poszukiwań. Od 1953 r. przez kilka następnych lat pozyskiwano tu jeszcze fluoryt – fioletowo-czarny minerał służący za topnik przy produkcji stali. W 1958 roku jednak i tę kopalnię zlikwidowano. Stare chodniki zostały zalane bądź odstrzelone do końca października 1959 roku.
Warto wspomnieć, że z kopalniami uranu w Kletnie wiąże się powstanie pobliskiego miasteczka Stronia Śląskiego. Na terenie podrzędnej wówczas wsi Rosjanie pobudowali duże osiedle mieszkaniowe dla górników, które kilkanaście lat później zyskało rangę miasta. Gdyby nie uran w Kletnie, to kto wie, jak wygladałoby Stronie dzisiaj…
Od maja 1958 roku ruszyła jednak inna eksploatacja. Bystrzyckie Zakłady Kamienia Budowlanego rozpoczęły pozyskiwanie na dużą skalę pobliskich złóż marmurów. Prace prowadzono metodą odkrywkową. Do wykorzystywanego już od dawna złoża „Biała Marianna” w wyrobisku Kletno I. dołączyło w 1959 złoże Kletno II. a w 1965 Kletno III. Rok później prace w tym ostatnim przyniosły odkrycie, które zmieniło zupełnie oblicze Kletna.
Wyjątkowa jaskinia i rozwój turystyczny wsi
W październiku 1966 r. w czołowej ścianie nowozałożonego kamieniołomu Kletno III. wykonano odstrzał, po którym odsłoniła się głęboka szczelina, a z osuwającej się ziemi wydobyto liczne kości dużych zwierząt. O odkryciu zostali powiadomieni naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego. Już wstępne penetracje zapowiadały, że będzie to rewelacyjne znalezisko. Zaprzestano eksploatacji marmuru w tym rejonie Kletna i zabezpieczono otwór. Dzięki staraniom badaczy jaskinia stała się najpierw pomnikiem przyrody, a od 1977 r. objęto ją wraz z przyległościami ochroną rezerwatową. Swoją nazwą zyskała od niedźwiedzia jaskiniowego, którego kości dominowały z paleontologicznych znaleziskach.
Wartość naukowa i przyrodnicza jaskini okazała się na tyle duża, że ostatecznie zaprzestano w Kletnie prowadzenia robót górniczych. Najpierw zamknięto łom Kletno II. włączając go do granic rezerwatu a ostatecznie w 1993 r. również Kletno I. Równolegle z badaniami i penetracją podziemnych korytarzy rozpoczęto starania o udostępnienie jej do zwiedzania. W roku 1983 otwarto trasę turystyczną prowadzącą przez środkowe partie jaskini. Postawiono pawilon u jej wejścia, wytyczono parkingi i wyremontowano drogę. Od tego czasu systematycznie wzrastała turystyczna popularność Kletna i całej gminy. Nieco szerzej o samej jaskini i odkryciach piszemy w osobnym dziale.
Przy tej okazji warto wspomnieć postać Jakuba Sądeja – mieszkańca Kletna, pierwszego opiekuna i przewodnika po Jaskini Niedźwiedziej. Dziadek Sądej aktywnie uczestniczył w jej odkrywaniu i pracach zabezpieczających. Przy wejściu do jaskini wmurowana jest tablica poświęcona jego pamięci.
W latach 70-tych w rejonie Stronia Śląskiego planowano zlokalizowanie dużej inwestycji turystycznej pod nazwą „drugie Zakopane”. W Kletnie miały powstać wyciągi oraz podziemne sanatorium radonowe. Projekty spaliły jednak na panewce zanim zdążono uruchomić jakiekolwiek budowy. Udało się za to objąć w 1977 r. okoliczne góry Śnieżnickim Parkiem Krajobrazowym.
Współczesność
Kletno jest dzisiaj wsią o charakterze wybitnie turystycznym. Nie ma tu opłacalnej działalności rolniczej, a gospodarstwa przestawiły się na obsługę gości. W ostatnich latach wyraźnie poprawił się wygląd domów, również za sprawą nowych mieszkańców, którzy przyjechali tu w większości z Poznania. Po powodzi w 1997 r. gruntownie wyremontowano nawierzchnię głównej drogi i mosty na Kleśnicy.
Na początku nowego wieku wybudowano nowe połączenie komunikacyjne – położono asfalt do wsi Sienna i ośrodka narciarskiego Czarna Góra. Wytyczono nowe szlaki turystyczne. Następuje powolny, ale odczuwalny rozwój wsi. Otwarta została nowa atrakcja – podziemna trasa turystyczna w starej kopalni uranu, wytyczono trasy narciarskie w Kletnie, wybudowano stawy wędkarskie. Mamy nadzieję, że tak będzie dalej.